Pierwszy dzień zimy był wczoraj, wczoraj też do naszego ogrodu zawitało stadko gilów. Ich charakterystyczne nawoływanie i czerwone brzuszki samczyków pozwoliły nam je wypatrzeć wśród gęstych gałęzi.
Gile poskubały chwilę nasiona drzew i poleciał dalej. Ale spodziewamy się, że będą nas odwiedzać całą zimę.
A na drzewie obok przysiadła para dzwońców.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz