Od kilku lat w naszym ogrodzie, każdej wiosny rozlega się wabiący trel słowika. Jest to słowik rdzawy, podobno o najpiękniejszym głosie z europejskich ptaków. Zwykle śpiewają one nocą - w tym roku nasz słowik dawał występ całodobowo :)
Dopóki na drzewach nie było zbyt wielu liści (zdjęcie powyżej z końca kwietnia), ptak dawał się czasem wypatrzeć - bo słychać było go zawsze i to w zaskakującej odległości. Natężenie głosu słowika jest bardzo donośne.
A kiedy zrobiło się zielono...
...słowik był niemal nie do wypatrzenie (zdjęcie dla spostrzegawczych ;) jakość niestety bardzo średnia, ale oddaje warunki w jakich odbywały się poszukiwania ptaka).
Mniej więcej od połowy maja, kiedy ptaki założyły gniazdo, słowik przestał śpiewać, a kiedy wykluły się młode (na początku czerwca) - cały czas stróżując - wydawał ostrzegawcze "iiik", gdy tylko ktoś zbliżał się do jego terytorium. Dziś młode słowiki szykują się do opuszczenia gniazda i powoli same próbują sił w słowiczej pieśni.
Świetne zdjęcia :)))
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na super rozdanie :))
E. :*
Dziękuję :)
UsuńW życiu nie wiedziałam że to słowik. Kilka takich widziałam w pracy (małe wyjaśnienie - jako że pracuję w lesie)
OdpowiedzUsuńW pobliżu skupisk drzew zawsze znajdzie się parę skrzydlatych stworzeń - jak masz słowiki, to super, będą Ci pięknie śpiewać wiosną :)
Usuń